Czy Wasze dzieci też większość czasu spędzają na boso? U nas w domu jest to ogólnie przyjęta norma i nikogo już to nie dziwi. Część z Was zapewne zastanawia się czemu o tym piszę? Otóż, dzisiaj chcę Wam wyjaśnić, dlaczego właśnie w taki sposób postępuję z moimi dziećmi. Odpowiedź może niektórych zaskoczyć. Otóż robię to ponieważ chcę aby moi chłopcy byli radośni, szczęśliwi i rozwijali się najlepiej jak to jest możliwe. Badania naukowców dowiodły, że środowisko w jakim wychowują się dzieci ma największy wpływ na ich prawidłowy rozwój. Czynniki wrodzone zostały tu sklasyfikowane jako mniej znaczące. Stąd też w ostatnich latach bardzo dużo mówi się o tzw. świadomym stymulowaniu dzieci już od pierwszych dni ich życia. Maluszki poznają otaczający je świat poprzez zmysły. Dzieje się to podczas naturalnych aktywności lub podczas odpowiednio przygotowanych zabaw sensorycznych. Oczywiście musimy pamiętać o tym, iż urodzone niemowlęta stymuluje się inaczej niż półroczne czy roczne bobasy. Każdy etap rozwoju, ma swoje prawa i odpowiednie formy stymulacji.
- oraz układ przedsionkowy nazywany także równowagą.
Aby dzieci mogły się w pełni prawidłowo rozwijać, w ich mózgach muszą zachodzić procesy, które mają za zadanie organizowanie i grupowanie docierających do niego informacji płynących z ciała i środowiska, w wyniku czego mózg wysyła odpowiednią reakcję. Stymulując dziecko poprzez zapewnianie mu możliwości wykonywania odpowiednich naturalnych czynności dnia codziennego oraz zabaw sensorycznych, zapewniamy mu dobre zintegrowanie wszystkich 7 zmysłów, co jest kluczem do pełniejszego rozwoju. Innymi słowy, jeżeli zapewnimy naszym dzieciom odpowiednie aktywności rozwijające każdy z 7 zmysłów, w ich mózgach będzie powstawało znacznie więcej połączeń pomiędzy neuronami. Im tworzy się ich więcej, tym dziecko lepiej funkcjonuje, pamięta, spostrzega, uczy się siebie i otaczającego go świata. Z tego właśnie powodu często możecie czytać na moim blogu o zabawach sensorycznych dla dzieci :-)
Na moim blogu możecie znaleźć wiele propozycji zabaw sensorycznych. Jeżeli jesteście ciekawi zajrzyjcie TUTAJ. Dzisiaj chciałam Wam pokazać niesamowitą ścieżkę sensoryczną, którą Nikodem pokochał miłością bezwarunkową od dnia kiedy ją otrzymał. Zabawa na ścieżce stała się jedną z jego ulubionych aktywności i codziennie spędza na niej sporo czasu. Podczas przechodzenia po niej i jej dotykania synek pobudza receptory czucia głębokiego oraz delikatnie stymuluje zmysł dotyku. Nasza ścieżka to dzieło profesjonalistów, rodzimej firmy, która stoi na straży jakości każdego wykonanego w stolarni elementu. Ence Pence to nie tylko kolejne przedsiębiorstwo na polskim rynku, to przede wszystkim niesamowici ludzie, którzy swoją pasję przełożyli na ciężką pracę i stworzyli coś niesamowitego. W ich ofercie znajdziecie także inne, bardzo ciekawe pomoce sensoryczne, koniecznie zajrzycie na ich stronę TUTAJ.
Nasza ścieżka sensoryczna składa się z dwóch paneli o wymiarach 50x30 cm. Na każdym z nich znajduje się kilkanaście mniejszych elementów. Na jednym panelu są to koła a na drugim kwadraty. Różnią się one zarówno wielkością jak i grubością, dzięki czemu chodząc po niej lub dotykając jej dłońmi, pobudzamy nasze receptory, a co za tym idzie rozwijamy naszą percepcję dotykową, równowagę czy koordynację ruchową .
Super sprawa i na pewno uwielbiają przez dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńświetne deseczki a co najważniejsze widać, że sprawiają radość dziecku :)
OdpowiedzUsuńu mnie to raczej boso lub na bosaka :)
OdpowiedzUsuńdzieci maja takie śliczne stópki
OdpowiedzUsuńU nas dzieciaki w zasadzie cały czas w domu latały na bosaka, w zimie tylko skarpetki, ale to też nie zawsze. Nawet na działce lubiły chodzić bez butów, mimo, że szyszki, gałązki, pasek. :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda, widzę że jest dobrze wykonane. Z chęcią bym po to sięgnęła jeśli miałabym małe dziecko
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa sprawa, nie słyszałam o czymś takim wcześniej. Po zabawki dla dzieci zapraszam na https://haribi.pl/kategoria/zabawkibruder-ambulans :)
OdpowiedzUsuń