Wielkimi krokami zbliża się Halloween, i choć osobiście nie jestem zwolenniczką tego święto, to mieszkając w Wielkiej Brytanii, trudno przejść obok tego tematu obojętnie. Tak więc symbolicznie ale zawsze staramy się w jakiś sposób podejść do sprawy z rozwagą i oczywiście dobrą zabawą :-) W tym roku poza kilkoma dyniami, które Ignaś już wykonał zrobiliśmy jeszcze eksperyment "Wybuchowa dynia" :-). Prezentuje Wam go dzisiaj w ramach Piątków z eksperymentami.
Do wykonania wybuchowej dyni Ignacy potrzebował:
- dyni :-),
- butelki octu,
- paczki sody oczyszczonej,
- płynu do naczyń,
- zielonej farby,
- i naczyń.
Pierwsze wycięłam górę dyni a Ignacy oczyścił ją z pestek.
Następnie do pojemnika wlał ok 6 łyżek płynu do mycia naczyń.
Następnie do płynu do naczyń dodał zieloną farbę...
i wymieszał.
Potem dodał całe opakowanie sody oczyszczonej...
...i wlał wszystko do wnętrza dyni.
Na koniec wlał do dyni całą butelkę octu :-)
Można też pominąć etap łączenia składników w naczyniu. Wtedy należy bezpośrednio we wnętrzu dyni umieścić po kolei wszystkie składniki :-) Ignacy wybrał jednak opcje wyżej opisaną :-)
Teraz już tylko pozostało obserwowanie wybuchu naszej dyni :-)
Na koniec jeszcze krótkie wyjaśnienie, jak doszło do powstania naszego wybuchu. W momencie połączenia się kwasu octowego z sodą oczyszczoną tworzy się dwutlenek węgla (gaz), który powoduje nagazowanie się substancji i wytworzenie pęcherzyków.
Wpis powstał w ramach PIĄTKÓW Z EKSPERYMENTAMI
w duni jeszcze nie widziałam wybuchu. Fajnie:)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńŚwietny pomysł na zabawę. Muszę ze swoimi chłopakami to zrobić.:)
OdpowiedzUsuń:-) dzięki
UsuńWybuchowa ta dynia :) Ciekawy eksperyment. Już notuję w swoim kajeciku.
OdpowiedzUsuńSuper :-) tez mam kajecik w którym notuje wszystko
UsuńEksperyment ciekawy, ale zadnej dyni nie poświęcę na eksperyment :-P
OdpowiedzUsuńU nas kochamy dynię.
Co innego ,,poświęcić" piaskownice. U nas też był wybuch ;-)