Kochani, dzisiaj chciałam Wam napisać o niesamowitej grze, która wręcz "porwała" całą naszą czwórkę. Geniusz tkwi w prostocie, a na dowód tego Wydawnictwo Epideixis wydało Studnię Jakuba. Ten, jak jest określana Studnia Jakuba, materiał edukacyjne to nic innego jak zestaw 60 drążków o średnicy 10 mm oraz długość 180 mm, które występują w sześciu kolorach oraz drewniana kostka z kolorowymi ściankami. Głównym założeniem zestawu jest tytułowa gra, same drążki można jednak wykorzystać do wielu innych celów. Zabawy przy użyciu samych drążków, rozwijają kreatywność, koncentrację, wyobraźnię, motorykę małą, koordynację ręka - oko, precyzję ruchów ręki jak również logiczne myślenie oraz percepcję wzrokową. To doskonałe połączenie nauki i zabawy, które dzieci tak bardzo lubią. U nas drążki są w ciągłym użytku, bawi się nimi zarówno Ignacy jak i Nikodem. Straszy syn układając miedzy innymi tory jazdy, tworzy "obrazy", układa lustrzane odbicia i symetryczne wzory, natomiast mój siedmiomiesięczny brzdąc uwielbia wkładać drążki do pudełka, wyciągać je z tekturowej rolki czy wystukiwać rytmy drążkami znajdującymi się w butelce. Jak widzicie pomysłów jest wiele, a poniżej prezentujemy nasze, mamy nadzieję, że Was zainspirujemy i przyłączycie się do wspólnej zabawy :-)
Oczywiście na początek zaczynamy od tytułowej gry. Zasady są tak proste, że już nie mogę się doczekać kiedy zasiądziemy do gry w czwórkę :-). Na początek należy rozdzielić drążki, tak aby każdy z graczy miał ich taką samą ilość (można także podzielić według kolorów, tak aby każdy miał taką samą ilość drążków w danych kolorach lub podzielić je losowa). Gdy drążki są przydzielona, zaczynamy zabawę. Każdy z graczy w swojej turze, rzuca kostką i dokłada do tworzonej budowli jeden drążek w wylosowanym kolorze. Jeżeli zawodnik, nie posiada drążka w wylosowanym kolorze, traci on kolejkę. Jeżeli w trakcie układania, któremuś z graczy spadną drążki, to musi je pozbierać i dołożyć do swojej kupki. Gra się kończy w chwili gdy, którejś osobie z biorących udział w zabawie skończą się drążki, ta osoba zostaje zwycięzcą :-)
Jak już wspomniałam, poza samą grą, drążki można wykorzystać na bardzo dużo sposobów. Poniżej prezentujemy Wam, jak my je wykorzystujemy w codziennych zabawach :-)
* kodowanie
W tej zabawie podawałam instrukcje słowne a Ignacego zadaniem było je odkodować i dołożyć odpowiedni kolor drążka.
W tej zabawie podawałam instrukcje słowne a Ignacego zadaniem było je odkodować i dołożyć odpowiedni kolor drążka.
Zabawy z maluszkiem
* zabawa sensoryczna
Nikodem był bardzo zainteresowany drążkami widząc Ignacego podczas zabawy. Ze względów bezpieczeństwa, postanowiłam więc włożyć je do plastikowej butelki. Drążki podczas potrząsania butelką wydają dźwięki, które maluchy bardzo lubią. Nikodem bardzo polubił taką zabawę :-)
Nikodem był bardzo zainteresowany drążkami widząc Ignacego podczas zabawy. Ze względów bezpieczeństwa, postanowiłam więc włożyć je do plastikowej butelki. Drążki podczas potrząsania butelką wydają dźwięki, które maluchy bardzo lubią. Nikodem bardzo polubił taką zabawę :-)
Zaprezentowaliśmy Wam nasze zabawy, przy okazji pokazując jak wiele zastosowań może mieć jedna gra. Studnia Jakuba, to zdecydowanie jedna z tych pozycji, w które bez wątpienia warto zainwestować. Gra posłuży na lata i będzie "rosła" wraz z dzieckiem, towarzysząc mu podczas kolejnych etapów rozwoju. Jeżeli szukacie pomysłu na prezent z okazji Dnia Dziecka, który zainteresuje Waszą pociechę a przy okazji dostarczy wielu godzin kreatywnej zabawy to Studnia Jakuba będzie strzałem w dziesiątkę :-)
Polecamy serdecznie!!!
Polecamy serdecznie!!!
Studnię Jakuba znajdziecie TUTAJ
Oooo rany!!!! Super! Uwielbiamy takie gry, które można wykorzystać na kilka kreatywnych sposobów <3
OdpowiedzUsuńŚwietna gra a mojej córki. Uwielbia takie zręcznościowe gry. Dzieki!
OdpowiedzUsuńWspaniała gra - a najlepsze jest to, że można wykorzystywać ją na wiele różnych sposobów :)
OdpowiedzUsuńTo może być bardzo wciągająca gra :)
OdpowiedzUsuńMamy tę grę w domu od dawna, ale też dawno w nią nie graliśmy :)
OdpowiedzUsuńCiekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuń