Przyroda to nieodzowny część naszego życia. Jest wszędzie i towarzyszy nam każdego dnia. Odkrywamy ją przez całe życie, podziwiamy jej piękno, różnorodność i to jak się zmienia z miesiąca na miesiąc z tygodnia na tydzień. Dzieci od najmniejszych lat są nią zafascynowane. Jak ciekawie o niej opowiadać? Odpowiedź jest prosta, poprzez czytanie książek. I właśnie o jednej z nich chciałam dzisiaj napisać. 52 tygodnie to dzieło szwajcarskiej artystki Anne Crausaz a wydane na polskim rynku nakładem Wydawnictwa Widnokrąg.
Książka stanowi prawdziwą ucztę dla oka. Mamy ty 52 rozkładówki a na nich jedna i ta sama gałąź jabłoni. Co w tym takiego szczególnego? Otóż tytułowe 52 tygodnie to rok, autorka przedstawiła obraz jednego miejsca na przestrzeni tygodni. Mamy tu przepiękny przykład zmieniającej się przyrody, następujących po sobie pór roku. Jednak same obrazy to nie wszystko. Każdy tydzień to także opis jednego gatunku ptaka. Co prawda mamy tu dość krótkie wzmianki, jednak dzięki temu, dzieci z przyjemnością będą sięgać po tę pozycję, gdyż nie ma ty zbyt dużego natłoku informacji.
Muszę się Wam przyznać, że sama bardzo lubię sięgać po ją pozycję, mało tego dzięki niej poznałam kilka gatunków ptaków o których istnieniu nie miałam pojęcia. Ignacy także bardzo lubi tą książkę, która jest bardzo ciekawą lekcją przyrody.
52 tygodnie to jedna z tych pozycji, którą zdecydowanie warto posiadać w domowej biblioteczce. Piękne ilustracje i ciekawa treść skradną serca wszystkich młodych miłośników przyrody :-)
Polecamy serdecznie!!
Książkę znajdziecie TUTAJ
Przyroda przez cały rok, ciekawe rysunki , takie bardziej naturalne :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe podejście do tematu. Ilustracje przyciągną wzrok niejednego malucha :)
OdpowiedzUsuńCóra uwielbia ptaszyska wszelkie więc byłaby zachwycona ilustracjami.
OdpowiedzUsuńJaka piękna publikacja, idealna na wiosnę 😉
OdpowiedzUsuńMamy cudowna publikacja. Mamy i kochamy.
OdpowiedzUsuńJest piękne wydana i mam ją w aktualnym zamówieniu książkowym. Piękne grafiki.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po książkę, ciekawy pomysł. :)
OdpowiedzUsuń