Kaleidos to gra skierowana do dzieci od 10 roku życia. Jest to już klasyk wśród gier planszowych, który doczekał się kilku wersji i wielu nagród. Nasze serca skradła już dawno, mimo, iż Ignacy jest nieco młodszy niż zakłada autor gry, to jednak zasady są na tyle proste, że bez problemu sobie z nią radzi. Jednak pamiętacie zanim zdecydujecie się na jej zakup, że konieczna jest umiejętność pisania aby w nią grać. Nasz egzemplarz wydany został przez Trefl Joker Line.
W pudełku znajdziemy:
- 20 ilustrowanych plansz,
- 4 tekturowe sztalugi,
- 1 talia kart,
- 4 ołówki,
- 1 notes,
- 1 klepsydra,
- oraz instrukcja.
Celem gry jest odszukanie na ilustracji jak największej liczby przedmiotów (obiektów) rozpoczynających się na wylosowaną literę. Za każde takie słowo gracz otrzymuje w zależności 1 lub 3 punkty. Od czego zależy punktacja? Od tego czy inny gracz także odnalazł i zapisał to samo słowo czy tylko my. Gra przeznaczona jest dla 2 lub więcej graczy (maksymalnie mogą grać 4 osoby, ale jest także wersja drużynowa), więc im więcej uczestników tym mniejsze szanse na zdobycie 3 punktów. Punktacja do złudzenia przypomina tą z gry w Państwa, miasta.
Przed rozpoczęciem rozgrywki, każdy z graczy otrzymuje sztalugę oraz zestaw pięciu kart. Dla ułatwienia karty zastały ponumerowane od 1 do 10. Gracze rozpoczynają od pierwszej karty, przechodząc dalej do kolejnych, według numeracji. Niezbędne są także kartka oraz coś do pisania. Na koniec należy potasować wszystkie karty z literami i umieścić je w zakrytym stosie na środku stołu, tuż obok stawiamy klepsydrę.
Gracze mogą jeszcze zdecydować się na wydłużenie czasu gry, i ustalić ile obrotów klepsydry będzie trwała jedna runda. Można także zmniejszyć ilość kart i grę zakończyć np. po rozegraniu 5 rund.
Przebieg gry również może niektórym skojarzyć się z grą Państwa, miasta, jednak w odróżnieniu do nie w Kaleidos liczy się spostrzegawczość oraz kreatywność a nie konkretna wiedza. Jeden z graczy odsłania pierwszą z góry kartę z literą i kładzie ja na środku, tak aby każdy ją widział. teraz na znak rozpoczęcia rundy czyli odwrócenie klepsydry, wszyscy zawodnicy starają się odnaleźć na swoich planszach jak najwięcej wyrazów zaczynających się właśnie na odsłoniętą literę. Pomimo, iż wszyscy patrzą na taką samą planszę, to jak się to u nas okazało, może widzieć zupełnie inne rzeczy. Przykładowo, gdy ja widziałam kobietę, Ignaś widział akrobatkę. Zasady gry dopuszczają różną interpretacje, o ile nie budzą one kontrowersji u większości graczy. Dlatego takie znaczenie w tej grze ma wyobraźnia i kreatywność. Im mniej oczywiste skojarzenia, tym większa szansa na to, że nasz wyraz się nie powróży i zdobędziemy za niego 3 punkty.
Pisząc o Kaleidos, nie mogę nie wspomnieć o szacie graficznej, która nie tylko zachwyca ale także inspiruje do kreatywnego myślenia. Barwne, naszpikowane szczegółami karty dają ogromne pole do działania. U nas gra sprawdziła się fenomenalnie. Jako miłośnicy planszówek doceniliśmy jej uniwersalność. Ponadto sama gra dostarczyła nam wielu miłych chwil spędzonych w gronie najbliższych.
Polecamy serdecznie!!!
Grę znajdziecie TUTAJ
Komentarze
Prześlij komentarz