Nikodem wielkimi krokami zbliża się do dnia w którym dostanie do zjedzenia coś innego niż tylko mleko. Postanowiłam więc wyprzedzić fakty i dobrze się przygotować na ten nowy etap w naszym życiu. Nadal jestem w trakcie poszukiwania idealnego dla nas krzesełka, kilka książek z przepisami na pyszne i zdrowe dania dla maluszków już stoi na półeczce. Talerze, miseczki i sztućce też już mamy. Pamiętając dokładnie ten etap z Ignasiem, tym razem postanowiłam ułatwić sobie nieco życie i zaopatrzyłam się w elektryczny podgrzewacz do butelek. Mam nadzieję przez to uniknąć sytuacji w których będę zmuszona podgrzewać pokarmy w garnku z gorącą wodą. Jest to po pierwsze czasochłonne po drugie bardzo nie wygodne i po trzecie nie ma możliwości kontrolowania temperatury. Postawiłam na sprawdzoną przez nas firmę Canpol Babies. Mamy od nich elektryczny sterylizator który służy nam już kilka ładnych miesięcy bez najmniejszych zastrzeżeń. Z uwagi na występujące u synka dość ostre kolki, postanowiłam także zaopatrzyć się w butelkę Haberman, nowość w ofercie firmy, która posiada system zamkniętego smoczka, który sprawia, że dziecko nie połyka powietrza, co powoduje redukcję kolek.
Podgrzewacz jest dość małych rozmiarów, dzięki czemu bez problemu zmieści się nawet w niewielkiej kuchni. W otworze do którego należy przed rozpoczęciem podgrzewania nalać wody, bez problemu mieszczą się wszystkie standardowych rozmiarów butelki. Bez problemu można tu także podgrzać gotowe słoiczki. Obsługa podgrzewacza jest bardzo prosta, wręcz intuicyjna. Posiada on jedno pokrętło dzięki czemu płynnie możemy regulować temperaturę podgrzewanego pokarmu.
W zestawie znajduje się także pojemnik z przykrywką służący do podgrzewania gęstych pokarmów. Jest bardzo przydatnym elementem, który z pewnością wielokrotnie wykorzystamy.
Wspomniana już przeze mnie butelka wyróżnia się spośród innych smoczkiem, który tutaj został tak zaprojektowany aby tworzyć odrębną komorę szczelnie wypełnioną pokarmem, nie zależnie od kąta ułożenia butelki. Powietrze dzięki zastosowanym rozwiązaniom, zostaje wypchnięte do butelki. Dzięki temu nie miesza się z pokarmem, a co za tym idzie nie jest połykane przez nasze maluszki. Powoduje to znaczną redukcję kolek. Dodam jeszcze, iż butelki Haberman polecane są przez 95 % położnych w Polsce. Ze względu na małe ciśnienie w smoczku, pokarm nie wypływa z niego samoistnie a jedynie pod wpływem ssania. Jak na razie u nas system ten sprawdził się i u Nikodema wystąpiła znacznie mniejsza ilość kolek.
Kolejny krok w przygotowaniach do rozpoczęcia poszerzania diety synka zrobiony. I choć muszę jeszcze kilka drobiazgów dokupić, to przygotowania idą sprawnie :-)
A co u Was sprawdziło się najlepiej?
elektryczny podgrzewacz do butelek znajdziecie TUTAJ
butelkę Haberman znajdziecie TUTAJ
Moje mleko piły głównie z cyca, a potrawy podgrzewalam im w garnuszku.
OdpowiedzUsuńMust Have zapracowanej mamy
OdpowiedzUsuńKarmię piersią, więc z tego typu urządzeń korzystam sporadycznie.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety natura nie była tak hojna i musiałam korzystać z tego typu urządzeń. Fajnie,że są:)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci cyckowe, ale myślę, że dla mamy, która karmi mm to musi być fajne ulatwienie
OdpowiedzUsuńKarmiłam synka piersią, więc taki gadżet był dla mnie zbędny ;) ale na pewno wielu mamom się przydaje, a Canpol ma dobre produkty ;)
OdpowiedzUsuńPodgrzewacz to jeden z najlepszych gadżetów dla dziecka i rodziców, które ktoś kiedyś wymyślił. Butelkę polecam również, bo u nas się sprawdziła
OdpowiedzUsuńMamy wiele gadżetów z Canpola, na takie zakupy się zdecydowaliśmy zarówno przy Antosia, jak i Nikosiu :) podgrzewacz do butelek mam, jednak używam go sporadycznie. :)
OdpowiedzUsuńRównież miałam okazję testować podgrzewacz. Butelka niestety się nie przydała, bo maluch przyzwyczajony jest do innej. Fajnie przeczytać, jak się sprawdziła u innych. Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttps://ptysiowe.blogspot.com