Od kilku już miesięcy bardzo się u nas zadomowiły eksperymenty :-) Jest to super zabawa a i nie mała dawka wiedzy :-) Dzisiaj zapraszamy Was na cytrynowo - tęczowe wulkany :-)
Do przygotowania naszego eksperymentu potrzebowaliśmy:
- 6 cytryn (po jednej na dany kolor tęczy, oczywiście cytryn może być mniej lub więcej w zależności od preferencji, podobnie jak kolory),
- kolorowych farb,
- płynu do naczyń,
- sody oczyszczonej,
- patyczków,
- łyżeczki,
- noża
- i tacki.
Krok 1
Ścinamy nożem spód cytryn tak aby można było je postawić
Krok 2
Gdy nasze cytryny mogą już stać, od góry wydrążany wierzch w kształcie stożka
Krok 3
Nalewamy do każdej z cytryn odrobinę płynu do naczyń
Krok 4
Następny krok to wyduszanie soków z cytryn. My w tym celu użyliśmy patyczków (należy pamiętać aby cały wyciśnięty sok pozostał w cytrynach).
Krok 5
Gdy cytryny wydusiły z siebie ostatnie poty to znaczy soki :-) przechodzimy do zabarwienia naszych przyszłych wulkanów :-). Ignacy użył w tym celu farb, ale można również użyć barwników spożywczych.
Jak widać na załączonym poniżej obrazku, my wybraliśmy kolory tęczy :-)
Krok 6
Teraz pozostało już tylko nasypanie na każdą z cytryn sody oczyszczonej (pełną łyżeczkę)
... i obserwować :-)
...nasze małe "wulkany" wybuchają a kolorowa "lawa" wycieka przedostając się przez "krater" na zewnątrz :-)
Na efekt nie trzeba było długo czekać. Niemal natychmiast zauważalne zostało tworzenia się piany i "erupcja" lawy na zewnątrz. Reakcja do jakiej doszło pomiędzy sokiem z cytryny, płynem do naczyń a soda oczyszczoną dała spektakularny widok :-)
Po pierwszym zaskoczeniu i złapaniu oddechu Ignaś przeszedł do dalszej zabawy :-) Przy pomocy patyczka wyciskał sok z cytryny, co powodowało wzrost poziomu "wybuchu", tworząc piękny kolorowy efekt wybuchu wulkanu :-)
Przeprowadzenie eksperymentu było również idealnym pretekstem do powtórzenia słownictwa związanego z wulkanami, takimi jak: lawa, krater, erupcja czy wybuch. Po skończonej zabawie obejrzeliśmy filmik obrazujący wybuch prawdziwego wulkanu :-)
Aby zwiększyć efekt "wybuchu" można dolać soku z cytryny, spowoduje to szybsze a co ważniejsze większe spienianie. Nam niestety zabrakło w domu cytryn aby spróbować jaki dodatkowy sok przyniósł by efekt, ale następnym razem na pewno spróbujemy :-)
Zabawa przednia :-)
Gdy erupcja dobiegła końca, pozostała po niej piękna tęcza
A wszystko to dzięki angielskiemu chemikowi, który jako pierwszy uzyskał wodę sodową. Joseph Priestley, bo o nim mowa zapoczątkował erę napoi gazowanych :-)
Na koniec jeszcze kilka słów wyjaśnienia, dlaczego doszło do takie właśnie reakcji chemicznej.
Otóż przyczyna jest prosta. Sok z cytryna zawiera kwas cytrynowy, który przy zmieszaniu z sodą oczyszczoną poddaje się reakcji z wytworzeniem dwutlenku węgla i cytrynianu sodu, co powoduje, że ciecz nagazowuje się tworząc pęcherzyki.
Jako ciekawostkę dodam, że kwas cytrynowy bardzo często jest dodawany do napoi jako środek konserwujący i aromatyczny.
Nasz poprzedni tęczowy eksperyment :-)
robiliśmy wulkany z cytryny przy okazji DnW tylko my wsypywalismy...nie zgadniesz...barwnik do jajek;) hehehe u nas obok sody i kwasku to podstawowy składnik w domu:)
OdpowiedzUsuńo dobre z tymi barwnikami :-) mu na co dzień stosujemy farby do barwienia :-)
UsuńBombowe!
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Spróbuję z moim Igunem
OdpowiedzUsuńSuper, działajcie, dobra zabawa gwarantowana;-)
OdpowiedzUsuńświetne to :)
OdpowiedzUsuń