Znacie Pana Robótkę (Mister Maker)? My ostatnio postanowiliśmy wykorzystać jeden z jego pomysłów. Efekt końcowy nie jest porażający, ale Ignacy miła świetną zabawę podczas tworzenia :-)
Przedstawiamy Wam Kaktusa
Co należy przygotować do wykonania wyżej pokazanego "dzieła' :-)
- Folia bąbelkowa,
- Doniczka,
- Patyczki kreatywne (3 sztuki),
- Farbę (zieloną i brązową),
- Klej,
- taśmę klejącą,
- nożyczki,
- pędzel,
- oraz naczynia na farbę
Krok 1
Wycinamy z folii trzy takiej samej wielkości kawałki (rozmiarem zbliżone do długości patyczka kreatywnego), następnie do pierwszego kawałka przyklejamy taśmą klejącą kreatywny patyczek.
Krok 2
Teraz zwijamy folię w rulon tak aby kreatywny patyczek znalazł się w środku
Po zwinięciu folii przyklejamy taśmę klejącą na brzegach, tak aby folia się nie rozwijała
Czynność powtarzamy trzy razy, tworząc trzy rulony z folii
Krok 3
Następnie sklejamy taśmą klejącą na dole wszystkie trzy rulony, tak aby trzymały się razem.
Krok 4
Umieszczamy naszego "Kaktusa" w doniczce...
... i wypełniamy całość folią bąbelkową,
Krok 5
Po usztywnieniu kaktusa w doniczce formujemy dwa boczne rulony (zginając je mniej więcej na środku, tworząc na wzór kaktusa)
Przygotowujemy zielona farbę...
należy pamiętać aby dodać do farby klej, inaczej farba nie będzie się trzymała folii!!!
Następnie dokładnie należy wymieszać farbę z klejem...
Krok 7
Przystępujemy do malowania kaktusa :-)
Krok 8
Po pomalowaniu całego kaktusa przygotowujemy brązową farbę (również pamiętając o dodaniu kleju do niej i dokładnym wymieszaniu) i przystępujemy do malowania "ziemi" w doniczce.
Efekt końcowy :-)
Oczywiście pod wpływem farby nasz kaktus stracił wcześniej uformowane kształty, ale to nic, teraz należy odstawić go do wyschnięcia. (My nasz pozostawiliśmy na całą noc)
Po wyschnięciu należy ponownie uformować kształt jaki chcemy aby nasz kaktus przybrał
A oto jak prezentuje się nasz kaktus po wyschnięciu i ponownym uformowaniu :-)
Pomysł zaczerpnęłam z książki Mister Maker "Things to make and do"
Super wyszło.
OdpowiedzUsuńA my Pana Robótkę bardzo lubimy.
U nas jest inna książka