Kochani, dzisiaj mam dla Was kolejny wpis z serii czym zająć maluszka. Nikodem skończył już 7 miesięcy i coraz więcej czasu spędza na zabawie, zwłaszcza od kiedy samodzielnie siedzi. Dlatego staram się zapewnić mu takie aktywności, które poza dobrą zabawą dostarczą mu także odpowiednią stymulację zmysłów. Staram się aby każdego dnia dostarczyć mu odpowiednią ilość doznań sensorycznych, które "budują" jego mózg. Dzisiaj chciałam Wam pokazać bardzo prostą w przygotowaniu zabawę, która doskonale stymuluje zarówno zmysł dotyku jak i węchu. Zabawa galaretką w której umieściłam kilka Nikosia zabawek (kółek) zachęca do eksplorowania, wzmacnia zmysł dotyku i węchu a także i smaku (Nikoś na koniec zabawy postanowił spróbować galaretkę :-)), dodatkowo ćwiczy motorykę małą, koncentrację, skupienie i co równie istotne zajmuje maluszka na długi czas :-)
Przygotowanie takiej zabawy, to nic trudnego. Wystarczy dzień wcześniej przygotować galaretkę, do której wrzucimy jakieś zabawki, najlepiej takie, które łatwo chwytać.
Na drugi dzień mamy gotową zabawę. Ja Nikosiowi takie zabawy podsuwam zawsze przed kąpaniem, ponieważ z reguły są to bardzo brudzące aktywności. Przygotujcie się, że wokół dziecka, też będzie sporo bałaganu, ale posprzątanie tego to zaledwie chwilka :-)
A teraz klika zdjęć jak Nikoś po raz pierwszy bawił się galaretką :-)
Zapraszamy do wspólnej zabawy
TUTAJ znajdziecie poprzednie wpisy z serii czym zająć maluszka :-)
Co za pomysł 😂 szkoda tylko, że później wszystko się lepi :/
OdpowiedzUsuńOoo maluchy lubia takie zabawy
OdpowiedzUsuńTeż się bawimy w podobny sposób - świetme na rozwój małej motoryki i integracji sensorycznej :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ;) kto by przypuszczał, że to tak rozwijające malucha zajęcie :)
UsuńCiekawy pomysł na zabawę
OdpowiedzUsuńZ taką zabawą się jeszcze nie spotkałam u malucha.
OdpowiedzUsuńUśmiałam się, cudne zajęcie i cudowny maluszek :-)
OdpowiedzUsuńhaha dobry pomysł! Nigdy bym na coś takiego nie wpadła :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy mu smakowało 😏
OdpowiedzUsuńMyślę że tak bo oblizywał się i cieszył :-)
UsuńGdy mój Tosiek był mały, latem zrobiłam taka galaretkę w misce w której się chlapal! Ależ miał radości! Mógł ugniatać, tusić i jeść. A później hop do wanny do kąpieli. 😉 Bardzo się kleił, więc trzeba było go wykąpać, choć się buntował 😁 ale tak cudnie pachniał później owocami 😉
OdpowiedzUsuńWykorzystam patent na moim siostrzeńcu :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł i świetnie wpływa na sensorykę. REWELACJA :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawy pomysł. Niestety na razie nie mam na kim go wykorzystam.
OdpowiedzUsuńTakie proste, a takie świetne i smaczne ;-)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł - tego nie próbowałam a przydałoby się czasem odpcząć przy takim maluchu :) ja robię tak że rozkładam materac na pokój i daję im sie wyszaleć
OdpowiedzUsuń