Dziś proponujemy wszystkim maluchom wspaniałą zabawę polegającą na malowanie :-) Oczywiście taki brzdąc jak Nikoś (9 miesięcy) nie będzie przy pomocy pędzla malować pejzaży :-) Dla synka była to pierwsza taka zabawa i ograniczyliśmy się jedynie do rozłożenia kliku kartek i pieczątki (u nas duża drewniana do ciastek z bardzo wygodnym uchwytem). Na pędzelki przyjdzie jeszcze czas :-) Oczywiście jako pierwsze poszły w ruch rączki :-) dopiero po kilku chwilach zainteresował się samą pieczątką :-) Jednak zabawa czy to samymi rączkami czy też odbijanie pieczątki, była przednia. Dlatego polecamy wszystkim bobasom takie zabawy, dostarczają one wiele pozytywnych emocji, nowe doświadczenia oraz doznania sensoryczne.
Na koniec kilka słów o samej "farbie". Ja zrobiłam ją sama i jest w 100% bezpieczna i jadalna (nigdy nie wiadomo kiedy maluch postanowi spróbować farbki :-)). Do jej wykonania użyłam naturalnego jogurtu, który rozdzieliłam do dwóch miseczek i każdą z nich delikatnie zabarwiłam. Jedną sokiem z czarnej porzeczki a drugą zmiksowaną marchewką. Efektem końcowy były uzyskane delikatne kolory różu i pomarańczy. Lepszy efekt dały by barwniki spożywcze, ale te z kolei bardzo brudzą rączki, więc się na nie zdecydowałam.
Poniżej jak zawsze dużo zdjęć z zabawy Nikosia :-)
Cóż, można śmiało rzec, że Nikoś malował całym sobą :-)
Cóż, można śmiało rzec, że Nikoś malował całym sobą :-)
Twórcze zabawy Nikosia wspiera
Super! Chyba wypróbuję przepis na farbę! Choć boje się o swoje mieszkanie :D
OdpowiedzUsuńMy robimy od czasu do czasu z jogurtu I barwnikow do pisanek. W miarę się zmywa.
OdpowiedzUsuń