Ostatnio z niecierpliwością czekam na piątek. I choć z reguły każdy na niego czeka, wszak jest to początek weekendu :-) ja czekam z innego powodu :-), pewnie się domyślacie z jakiego :-). Tak, macie racje, piątek u nas oznacza eksperyment :-). W tym tygodniu Ignacy podjął próbę rekonstrukcji słynnej pierwszej baterii włoskiego fizyka Aleksandra Vilta, której wynalezienie zrewolucjonizowało świat nauki. Czy mu się to udało? Przekonajcie się sami:-)
Do wykonania eksperymentu Ignacy użył:
- gotowego zestawu "Voltaic pile" firmy Clementoni,
- ponadto do przeprowadzenia eksperymentu potrzebne były: cytryna, szklanka, nożyczki i nóż.
W zestawie znajduje się:
- części kolumny baterii,
- żarówkę LED wraz z przewodami elektrycznymi,
- płytki cynkowe,
- płytki miedziowe,
- krążki filcowe,
- pipeta.
Krok 1.
Pierwsza czynność jaką Ignacy wykonał było wyciśnięcie soku z cytryny.
Krok 2.
Następnie wybudował kolumnę baterii zgodnie z instrukcją zawartą w zestawie.
Krok 3.
Gdy kolumna była już gotowa zamontował żarówkę do kolumny
Krok 4.
Następnie do cynkowego krążka podłączył czarny kabelek i umieścił całość na samym dole kolumny. Następnie filcowy krążek polał delikatnie sokiem z cytryny i umieścił w kolumnie. Kolejno umieścił płytkę miedziową. Czynności te powtórzył trzykrotnie. Do ostatniej miedziowej płytki, która została włożona na samą górę kolumny Ignacy podłączył czerwony przewód.
Krok 5
Gdy wszystkie krążki wraz z przewodami zostały umieszczone na swoich miejscach, należało jeszcze tylko założyć górną osłonkę i nasza bateria była gotowa. Czy działała? Zobaczcie sami :-)
Gdy Ignacy opuszczał osłonkę na dół tak, że krążki stykały się ze sobą pod jej naciskiem, nasza żarówka zapalała się.
Gdy nasza osłonka była w górze żarówka nie świeciła :-)
Niestety zdjęcia nie oddają wyraźnie światła i tego, że nasz eksperyment się powiódł, dlatego zrobiłam zdjęcia w przyciemnionym miejscu i bez lampy błyskowej, przez co jakość zdjęć jest bardzo niska, ale to był jedyny sposób na ukazanie, że nasz eksperyment się powiódł.
Wyjaśnienie :-)
Gdy czarny przewód elektryczny z minusowego pola (-) jest podłączony podłączony do czerwonego przewodu z polem dodatnim (+) a przy tym wszystkie dyski stykają się ze sobą, mówimy wtedy że obieg prądu jest zamknięty, dochodząc tym samym do połączenie w żarówce co wywołuje jej zapalenie się.
Nasza bateria nie posiada włącznika aby włączyć i wyłączyć ją. Działa na zasadzie nacisku na odpowiednio ułożone płytki. Gdy koło jest zamknięte elektrony krążą od płytki cynkowej (pola -) do płytki miedziowej (pola (+) powodując zapalenie się żarówki, które świadczy o przechodzeniu elektronów.
Wpis powstał w ramach "PIĄTKÓW Z EKSPERYMENTAMI"
no powiem CI mega! My za magnesy i baterie tez planujemy się zabrać...ale jakoś nie mogę do tematu przysiąść;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałąm nawet że są takie gotowe zestawy. Super sprawa...nauka i zabawa w jednym!
dzięki :-) Są i to przeróżne zestawy, ja się na taki jeden czaje ale drogi :-(
UsuńSwietnie wyszło.
OdpowiedzUsuńTeż lubimy gotowe zestawy ;-)
:-) dzięki
UsuńSwietnie kochani ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/10/profesjonalne-dermokosmetyki-od-dottre.html
:-) dzięki
Usuń