W oczekiwaniu na wiosnę postanowiliśmy umilić sobie ten czas i poszukać jej pierwszych oznaków. Okazał się jednak, że w rozpędzie zapomnielismy o jednym drobnym szczególe...mojej nodze i fakcie znią związanym czyli moją niemożnością poruszania się :-( Nie było wyjścia, trzeba było działać inaczej. Postanowiliśmy zrobić jakiś symbol nadchodzącej wiosny, aby mógł ozdobic on nasz salon. Pierwsze co nam przyszło do głowy to przebiśniegi. Poszukaliśmy pomysłów w internecie, po czym Ignaś wziął kartki, klej i nożyczki i przystąpił do tworzenia :-)
Po kilku minutach nasz kwiatuszek był już gotowy :-) a radość z końcowego efektu ogromna :-)
pięknie i wiosennie...ależ mi się chce już tej wiosny. Zima to nie moja pora roku...
OdpowiedzUsuńPiękny. Niech przebijają się już i te prawdziwe.
OdpowiedzUsuńCudowny! Wiosno, teraz nie masz wyjścia-musisz do nas przyjść :)
OdpowiedzUsuń