Jedną z naszych ulubionych form zabawy są gry. Uwielbiamy nasze rodzinne wieczorne rozgrywki. Jaka jest nasza ulubiona gra? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi :-). U nas zmienia się to z tygodnia na tydzień. Ale jest kilka "perełek", które niezmiennie od dłuższego czasu królują na naszej podłodze :-) (miejsce gdzie odbywają się nasze rozgrywki). Jedną z nich jest gra autorstwa Reiner-a Knizia "Pszczółki" od firmy G3.
Pudełko zawiera:
- 6 pszczółek w 6 kolorach,
- 6 brązowych uli,
- 36 kart (3 rodzaje)
- instrukcję
Zasady gry są bardzo proste. Na stole rozkładamy w kole 6 pszczółek (można również w rzędzie). Przez chwilę gracze zapamiętują gdzie stoi dany kolor pszczółki, następnie zakrywamy je ulami. Karty układamy obok uli (można również w środku, ale dla nas ta opcja była niewygodna). Po ustaleniu kolejności ruchów, rozpoczynamy grę. Pierwszy gracz losuje kartę (może wylosować pszczółkę w jednym z 6 kolorów, kartę z ulem lub misiem). Jeżeli wylosowana karta przedstawia pszczółkę gracz musi odkryć ul z danym kolorem pszczółki. Jeżeli kolory się zgadzają zabiera ul. Jeżeli ul był gracza, zyskuje on kolejny ruch. Kolejna karta może przedstawiać ul - w takiej sytuacji bierzemy dowolny ul ze środka (bez patrzenia na kolor pszczółki). Jeżeli na środku nie ma już uli, wtedy bierzemy go od dowolnego gracza. Ostatni rodzaj kart to te z misiem. W takiej sytuacji musimy oddać jeden z naszych uli (nie pokazując koloru pszczółki). Jeżeli nie posiadamy żadnego ula, nic się nie dzieje. Gra toczy się do momentu, aż któryś z graczy zdobędzie 4 ule, lub skończą się karty. Gra przeznaczona jest dla dzieci w wieku 4+.
Cała partia nie trwa długo, więc dzieci nie zdążą się znudzić :-)
My z Ignasiem gramy również w naszą wersję :-) (przyznam się że powstała ona jako pierwsza w naszym domu, ponieważ po zakupie gry nie przeczytałam jej zasad a wyszłam z założenia że je znam - nie wiem skąd to mi przyszło do głowy :-))
Układamy pszczółki na środku stołu w kole, zapamiętujemy położenie poszczególnych pszczółek. Następnie zakrywamy je ulami. Na boku układamy karty ( tylko te z pszczółkami). I zaczynamy. Pierwszy gracz bierze pierwszą z góry kartę i odkrywa ul z pszczółką w tym kolorze. Jeżeli odsłoni prawidłową pszczółkę zachowuje kartę. Jeżeli się pomyli odkłada kartę na spód kupki. Gra toczy się do momentu aż skończą się karty. Wygrywa ten kto nazbiera więcej kart.
Wspaniała gra, która w bardzo miły i przyjemny sposób ćwiczy pamięć i koncentrację. Polecamy
Jak jeszcze wykorzystujemy elementy gry?
Ćwiczymy pamięć. Ustawiam 6 uli przed nimi 6 pszczółek - Ignacy zapamiętuje ich kolejność, następnie zasłaniamy pszczółki ulami a jego zadaniem jest dopasować odpowiedni kolor karty do ula z ukrytą w nim pszczółką.
Dzięki temu, że każda pszczółka w danym kolorze występuje 5 razy, karty są świetne do tworzenia prostych sekwencje
Są idealne również do odwzorowywania określonych wzorów
WPIS NIE JEST SPONSOROWANY A WSZELKIE ZAWARTE W NIM OPINIE SĄ MOIMI PRYWATNYMI OPINIAMI
Wpis w ramach projektu #grajmy!
bardzo sympatycznie wyglądają te pszczółki!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się uniwersalność kart i na pewno ciekawe dla maluchów użycie dużych, kolorowych elementów
a także Twoje podejście do zasad (które warto zmieniać!)
no i ten uśmiech synka - to chyba najlepsza rekomendacja dla "Pszczółek" :)
Gra zaskakująco przyjemna dla oka to prawda. A co do zasad gry to często zmieniamy, kiedyś zmienialiśmy, żeby ułatwić grę Ignasiowi (jak zasady były zbyt skomplikowane) teraz lubimy sobie urozmaicać grę :-)
OdpowiedzUsuńPięknie wykonane Pszczółki i ich domki.
OdpowiedzUsuń